wtorek, 10 marca 2015

CHWILA Z HUMOREM

Panie doktorze - żali się młody, przystojny, świetnie zbudowany gość - Mam już wszystko, co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia. Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrze prosperującą firmę i kupę kasy. Jedno, czego mi brakuje, to silne emocje. Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny, bo nie mogę normalnie funkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, i nurkowania w głębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli. Wszystko za mało. - Niech pan znajdzie sobie kochankę - proponuje lekarz - Mam już trzy kochanki. - No to niech pan o nich powie żonie.


Na komisariacie zeznają trzej świadkowie bójki.
Pierwszy zeznaje murzyn: - Ja nic nie wiedzieć. Ja jechać sobie spokojnie autobusem, aż tu nagle dostać najpierw w twarz od jednego, a potem od drugiego.
Zeznaje student: - No, jadę sobie autobusem i jadę. Nagle patrzę, a murzyn staje mi na nogę. Myślę sobie : to murzyn, pewnie zaraz zejdzie, dam mu minutę. Odczekalem minutę, z zegarkiem w ręku, ale murzyn nie zszedł. Dałem mu jeszcze jedną minutę, potem kolejną i w ten sposób kilka minut minęło. W końcu nie wytrzymałem i walnąłem murzyna w ryj.
Zeznaje trzeci świadek: - Jadę sobie autobusem i widzę murzyna oraz studenta. Patrzę, a student co chwilę to sprawdza czas na zegarku to obserwuje murzyna i w pewnym momencie jak mu nie przypierdoli. No to pomyślałem, że się w całej Polsce zaczęło!...

 kilometrówka
Podchodzi facet do warsztatu samochodowego. - Czy mógłby mi pan przekręcić licznik? - O ile chce pan zmniejszyć? pyta mechanik. - Nie, ja chcę zwiększyć! - O przepraszam pana posła, nie poznałem!

 Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego zostały tylko wygłodzone kogut, pies i kot.Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izbą i naradzają się. Kogut - Nie ma co zwlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur. Nie ma po kim deptać... Kot - Ja też stąd idę! Nie ma ziarna nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka... Pies - A ja jeszcze zaczekam parę dni... Kogut i Kot chórem: A tobie co? Oszalałeś? Pies - Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: "Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba członka ssać Szarikowi..."


Konferencja. Temat: "Kariera zawodowa, a wierność małżeńska". Prelegent wygłasza: - Pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze... sprzyjają temu nocne dyżury, kilka etatów naraz itd... - Drugie miejsce... to oczywiście artyści...ciągle nowe role, plany, otoczenie... - ...No a trzecie miejsce...to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegacje..
Z sali odzywa się facet: - Protestuje! Już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło!!!
Na to z końca sali wstaje facet i krzyczy Hańba! - I właśnie przez ciebie jełopie mamy dopiero trzecie miejsce!!!

  Tajemnicza choroba żony Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony ! - A co jej dolega ? - Nie wiem, ale jest tak słaba, że musiałem ją zanieść do kuchni, żeby zrobiła mi śniadanie ! 

 Przychodzi Jasio do mamy i pyta: - Mamusiu, jak się robi syna, na brzuszku, czy na boczku? Mama przerażona: - Jasiu co ty mówisz, ty za mały jesteś na takie rzeczy. W ogóle nie wolno tak mówić... Jasiu zrezygnował i poszedł do taty: - Tato, jak się robi syna, na brzuszku, czy na boczku? Ojciec ciężko się zdziwił: - Jasiu! Skąd ty słyszałeś takie rzeczy? Pewnie z internetu... Masz szlaban na komputer na dwa tygodnie! Jasio jednak się nie poddaje i poszedł do dziadka: - Dziadziu, jak się robi syna, na brzuszku, czy na boczku? - A po co ci to wnusiu? Bo ksiądz na religii uczył nas jak się przeżegnać i " w imię Ojca" pamiętam, ale "i Syna" nie wiem czy się robi na brzuszku, czy na boczku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz