piątek, 20 marca 2015

Chwila z humorem


Jak mnie złapiesz, będę twoja! Szedł facet ulicą i zauważył szyld reklamowy: "Przyjdź do nas, a schudniesz w jeden dzień". Poszedł pod wskazany w reklamie adres i okazało się, że to burdel. Wszedł do środka, podeszła do niego burdel-mama i pyta: - Ile chce pan schudnąć? - Na początek, powiedzmy... trzy kilo. - W takim razie proszę wejść do pokoju numer trzy. Facet wchodzi do pokoju numer 3 i widzi nagą laskę, która woła: - Jak mnie złapiesz, będę twoja! Facet zaczął ją gonić, ona uciekała, wreszcie złapał ją i zrobił swoje... Nazajutrz wchodzi na wagą, patrzy... schudł 3 kilo. Poszedł do burdelu jeszcze raz. Burdel-mama pyta go: - Ile chce pan schudnąć tym razem? - Sześć kilo. - W takim razie proszę do pokoju numer sześć. Facet wszedł, patrzy... a tam jeszcze ładniejsza laska, jeszcze zgrabniejsza niż poprzednia i woła do niego: - Jak mnie złapiesz, będę twoja! Facet ją dogonił, złapał i zrobił swoje... Następnego dnia staje na wagę, patrzy... schudł sześć kilo! Znów poszedł do tego burdelu i znów burdel-mama go pyta: - Ile chce pan schudnąć tym razem? - No, teraz chcę schudnąć dziesięć kilo. - Na to mamy coś specjalnego. Proszę do pokoju numer 10. Facet wchodzi do pokoju numer 10, patrzy, a tam Murzyn, który woła: - Jak cię złapię, będziesz mój!



Stefan z żoną spacerują po parku. Nagle, naprzeciwko ich pojawia się super-laska. Stefanowi oczy mało nie wylazły na wierzch. Idą dalej, znów mija ich jakaś śliczna, cycasta blondynka. Stefan na jej widok o mało się nie zakrztusił z zachwytu. Żona mówi do Stefana: - Śliń się, śliń. Nabieraj apetytu. I tak, jak zwykle, w domu będziesz jeść.


Jak tam życie seksualne? Dwaj kumple gadają przy piwie. - Jak tam twoje życie seksualne? - pyta pierwszy. - Ech, nic specjalnego. Mam seks na poziomie pomocy społecznej. - Pomocy społecznej? - No tak. Co miesiąc coś tam dostaję, ale to o wiele za mało, żeby przeżyć.
Wnuk pyta dziadka: - Dziadku, gdzie są najlepsze dla faceta wakacje? - W Kijowie! - odpowiada dziadek. - W Kijowie? Dlaczego? - Wchodzisz do sklepu, bierzesz, co chcesz, wychodzisz bez płacenia i nic ci nie robią. Idziesz ulicą, widzisz typa, który ci się nie podoba, podchodzisz, lejesz go po pysku i nic ci nie robią. Chcesz sobie pociupciać, to wyrywasz panienkę, robisz co trzeba i nic ci nie robią.
Wkrótce wnuk kupił bilet do Kijowa i pojechał. Wszedł do sklepu, wziął, co chciał, wyszedł bez płacenia, skopała go ochrona. Wkurzony szedł ulicą, zobaczył jakiegoś typa i trzepnął go w mordę, ale typ oddał mu 10 razy mocniej. Szedł tak poobijany po Kijowie i pomyślał: "Może chociaż z panienką się uda?" Zobaczył panienkę, zaciągnął ją w krzaki, zrobił, co trzeba, ale dorwali go gliniarze i zrobili mu ostre pałowanie. Pobity wrócił do domu i mówi do dziadka: - Aleś mnie dziadek w kanał wpuścił! Niby w tym Kijowie miało być tak zajebiście... Wszedłem do sklepu, wziąłem, co chciałem i osiłki z ochrony mnie skopały. Chciałem wlać typowi - on mi spuścił lanie. Zjechałem panienkę - gliny mnie spałowały. Dziadek pyta: - A z kim pojechałeś? - Z Orbisem. - No widzisz, a ja byłem z Wehrmachtem!

 W przedziale pociągu mężczyzna czyta książkę i co chwila wykrzykuje: -To nieprawdopodobe! W życiu bym nie przypuszczał! Drugi mężczyzna pyta: -Czyta pan kryminał? -Nie! Słownik ortograficzny!

 Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają: - Czy pan mieszka w tym zamku? - Tak. - A czy tam nie ma żadnego straszydła? - Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.

 Starszy pan w eleganckim domu towarowym podchodzi do atrakcyjnej ekspedientki. - Proszę pani, chciałabym kupić mojej przyjaciółce rękawiczki, ale nie pamiętam rozmiaru... - To żaden problem. Proszę porównać - mówi ekspedientka i podaje klientowi dłoń. Ten trzyma ją długo po czym mówi: - Chciałbym kupić jej jeszcze staniczek i majteczki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz