Teściowa do zięcia:
- Skoro tak mnie nienawidzisz, to dlaczego trzymasz moje zdjęcie na kominku?
- Żeby dzieci nie zbliżały się do ognia.
Czerwony Kapturek mówi do babci:
- Babciu. A dlaczego masz takie duże oczy?
- Żeby Cię lepiej widzieć.
- A czemu takie duże uszy?
- Żeby Cię lepiej słyszeć.
- A czemu masz taki wielki nos?
- Ku**a... sama się w lustrze przejrzyj! Księżniczko zasrana!
Lekarz do pacjenta :
- Niestety, do końca życia nie może pan nic jeść.
- Ależ panie doktorze...
- Spokojnie, trzy dni pan wytrzyma.
Przychodzi Eskimos do baru i mówi :
- Kelner, whisky !
- Z lodem ?
- Lepiej mnie nie wkurzaj.
Przychodzi pies do restauracji
- Proszę trzy lody truskawkowe.
Zdziwiona sprzedawczyni mówi do koleżanki :
- Czy nie uważasz tego za dziwne, że ten pies zamówił lody truskawkowe ?
- Rzeczywiście, zazwyczaj zamawia czekoladowe.
W pokoju siedzi zięć i teściowa i tak sobie myślą :
Zięć : Gdybyś wiedziała, co o tobie myślę, tobyś nigdy tu nie przyszła.
Teściowa : Gdybyś wiedział, co o tobie myślę, tobyś nigdy drzwi nie otworzył.
Spotyka się dwóch kumpli.
Jeden zauważa :
- O , masz nowy gajer, a jeszcze tak niedawno mówiłeś, że nie masz co do gara włożyć.
Pracę zmieniłeś ? Czym sią zajmujesz ?
- Handluję meblami.
- I jak ci idzie ?
- W domu został mi już tylko taboret.
Przychodzi syn i pyta sie ojca:
-Tatusiu a co lepiej zrobic, iśc do wojska czy sie hajtnąć?
Na to ojciec:
-No
synuś, jak sie hajtniesz to masz przesrane a jak pójdziesz do wojska to
masz dwie opcje, albo pójdziesz na wojnę albo nie, jak nie pójdziesz
synuś to masz przesrane a jak pójdziesz
to masz dwie opcje, albo
zginiesz albo przeżyjesz, jak przeżyjesz to masz przesrane, a jak
zginiesz, to masz dwie opcje: albo zostawią cię na polu bitwy, albo
zakopią pod jakims drzewem, jak cię zostawią na polu bitwy to masz
przesrane, a jak cię zakopią pod drzewem, to masz dwie opcje: albo cię
wykopią, albo będziesz sobie tak rósł z tym drzewem i rósł, jak cię
wykopią, to masz przesrane, a jak będziesz sobie tak rósł, to masz dwie
opcje: albo cię przerobią na gazetę albo na blok, jak cie przerobią na
blok to masz przesrane, a jak na gazetę to masz dwie opcje: albo
ponownie przerobią cię na zeszyt albo na srajtaśmię (papier toaletowy),
jak przerobią cię naz zeszyt, to masz przesrane, a jak na papier
toaletowy to masz dwie opcje: albo trafisz do męskiego kibla, albo do
damskiego, jak trafisz do męskiego to masz przesrane, a jak trafisz do
damskiego kibla, to masz dwie opcje: albo baba cię weźmie od tyłu, albo
od przodu, jak cię weźmię synku od tyłu to masz przesrane, a jak od
przodu to tak jak bys się hajtnął.
Kowalski mowi do żony:
-Kochanie, a może napiszemy list do bociana?
Żona na to:
-A czym, jak twoje pióro nie pisze?
Kobieta próbowała wsiąść do autobusu, ale jej spódnica była za ciasna i
nie mogła wejść do środka. Więc sięgnęła do tyłu i poluźniła suwak.
Jednak spódnica nadal była za ciasna. Więc znów poluźniła suwak, lecz
nadal nic. W końcu poluźniła suwak po raz trzeci. Nagle poczuła parę rąk
na swojej pupie, które próbowały wepchnąć ją na pokład autobusu.
Kobieta odwróciła się z oczami pełnymi gniewu i powiedziała pełnym
oburzenia głosem:
-Proszę Pana nie znam Pana na tyle dobrze, aby mógł Pan zachowywać się w ten sposób!!
Na to mężczyzna uśmiechnął się i spokojnie oświadczył:
-Proszę Pani ja też Pani nie znam na tyle dobrze, aby pani mogła rozpinać mój rozporek trzy razy!
W pewnej wiosce zmarł stary ksiądz, który był jedynym proboszczem na
całą okolicę. Ponieważ nie było jeszcze wtedy zakładów pogrzebowych,
zmarłych przygotowywała do ostatniej drogi rodzina lub jacyś bliscy.
Kościelny wraz ze starą gosposią, która prawie całe życie spędziła
usługując proboszczowi, zajęli się przygotowaniem na plebani ciała do
ostatniej drogi. Kiedy wszystko już było gotowe, kościelny pyta
gosposię:
-Chcesz go jeszcze pocałować zanim go włożę?
W tym momencie gosposia zaczęła rozpaczliwie płakać.
-Co z tobą? - pyta kościelny.
-Bo... bo... tak mnie właśnie pytał każdego wieczora!
Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję,
pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po
dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i słyszy jakiś hałas w
kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo
kanapek:
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
-
Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru
facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie,seks w
pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu,
z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię Ci - koszmar! I tak przez cały
tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było Cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!
Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową.
Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo
niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem
braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet...
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
-
Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na niej do
pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich
dziewczyn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz